Postaram się więc mentalnie cofnąć w czasie o 20 lat i przedstawić listę dziecięcych atrakcji.
1. Zoo
We wrocławskim zoo byłam już kilka razy (i jeśli nadal będę mieszkać we Wrocławiu to czeka mnie kolejna wizyta, gdy otwarte zostanie afrykarium) i myślę, że z dziecięcego punktu widzenia jest to jedna z największych atrakcji miasta.
Nawet gdy pogoda jest nieco gorsza to w zoo jest klika zadaszonych punktów na trasie zwiedzania np. pawilony z małpami, pawilon Madagaskaru, czy pawilon z wężami, pająkami i robalami, zwany Terrarium, gdzie można się schronić przed przelotnym deszczem.
W zoo jest tak zwany "Dzieciniec", czyli ogrodzone niby-podwórko wiejskie, po którym biegają kozy (na dodatek można je karmić!), więc dzieci albo będą zachwycone, albo zaczną płakać i uciekać przed dopraszającymi się poczęstunku kózkami. Jedno z dwojga.
2. Zabytkowy tramwaj
W wiosenne i letnie weekendy po Wrocławiu można się przejechać zabytkowym tramwajem
Podróż klekoczącym tramwajem "Juliuszem" albo "Babą Jagą" będzie dla dzieci niezapomnianą przygodą. Zabytkowym tramwajem można dojechać do zoo (przystanek Hala Stulecia), więc te atrakcje się znakomicie łączą. Polecam zwłaszcza osobą, które we Wrocławiu są pierwszy raz, i nie zdążyły wcześniej sto razy przejechać trasy, którą sunie "Juliusz" lub "Baba Jaga"
Więcej o przejażdżkach można przeczytać na stronie miasta:
http://www.wroclaw.pl/przejazdzki1#zabytkowe_tramwaje
3. Rejsy
...które łączą się z Zoo, bo można do niego dopłynąć statkiem właśnie. Nie wiem czy współczesne dzieci lubią rejsy, czy już tylko surfowanie po sieci, ale osobiście polecam.
http://www.statekpasazerski.pl/
4. Teatry
We Wrocławiu działa Teatr Lalek (swoją drogą miejsce znane wszystkim NH-maniakom, jako siedziba biura festiwalowego). Zastrzegam, że nigdy nie byłam tam na przedstawieniu (a są też spektakle dla dorosłych), ale linka wrzucam.
A w Teatrze Polskim jest obecnie wystawiana jedna z ukochanych książek dzieci z wieku XX (jak to strasznie brzmi!) Dzieci z Bullerbyn. I jeśli dzieci początku XXI wieku tej książki nie lubią to źle z nimi)
5. Krasnale
No ale nawet, gdyby wszystko inne zawiodło, to Wrocław ma przecież krasnale, na których szukaniu może zejść całe popołudnie. A gdy Wasza pociecha zaczyna marudzić, to też zawsze możecie spróbować metody "Patrz, krasnal!")
6. Wieże
Dzieci powinny też lubić wspinać się na wieże!
Listę wież kościelnych znajdziecie w moim wcześniejszym poście. "Świecką" wieżą wartą wspinaczki jest Wieża Matematyczna Uniwersytetu.
7. Rzeźba zwierząt rzeźnych
Jeśli nie sfotografujecie się z trzódką ze Starych Jatek, wasze dzieci nigdy Wam tego nie wybaczą!
Jest to Pomnik Pamięci Zwierząt Rzeźnych, więc zależnie od przekonań może zacząć w tym miejscu edukację pro-wegetariańską dziecka, albo sprawę przemilczeć i nie zaczynać wykładu uświadamiającego "Gdzie zaczyna się droga szyneczki na twoją córko/synu kanapkę". No chyba, że Wasze dziecko jest takie jak ja, i nie ogarnia historii "Pewnego dnia mama powiedziała mi, że mięso z lodówki to kawałek krówki, która jeszcze kilka miesięcy wcześniej biegała po polu i to traumatyczne doświadczenie odcisnęło się na mojej młodej psychice".
8. Kot Dante
Na deser możecie sobie zostawić audiencję u kota z ulicy Szewskiej. O Dantem pisano już jak Polska długa i szeroka.
Jednak nie uprzedzajcie swoich dzieci o tej atrakcji. Kot Dante może akurat nie zaszczycić swoją obecnością okna Antykwariatu Naukowego, albo spać, wyniośle odwróciwszy swój grzbiet na gapiów przy szybie, i biedactwa się rozczarują.
Kiedy zwiedzałem miasto z żoną i dziećmi najlepszym rozwiązaniem okazała się wypożyczalnia samochodów. Wrocław to piękne, ale też spore miasto, okolice ma też piękne, a wszędzie trzeba się jakoś dostać, polecam takie rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńZabierzcie dzieciaków na pyszne pancakes w Sky Towerze. Nicponie zapewne czytały komiksy kaczora donalna i smak naleśniczków polanych syropem klonowym nie jest im obcy! POLECAM
OdpowiedzUsuń