piątek, 20 grudnia 2013

Wrocławskie murale: "Szeruj cukier z sąsiadem" ul. Jedności Narodowej/Kilińskiego/Prusa

Gdy wyszukałam na YouTube fragment wieczorynki z Jackiem i Agatką to wydała mi się bardzo staroświecka - pozbawiona tego retro-uroku, który mają niektóre stare rzeczy i zdjęcia z Instagramu. 
Ale mural jackoagatkowy jest uroczy. Na śródmiejskim podwórku pacynki zachęcają do dobrosąsiedzkich stosunków, z ich nieodłącznym symbolem - dzieleniem się cukrem. 
Swoich wrocławskich sąsiadów z klatki znam tylko z widzenia. I nie czuję braku. Pewnie większość ludzi z mojej generacji tak ma. Może coś tracimy? 

A zatem... Zamiast szerować kontent na fejsie, szeruj cukier!



Ten mural nie jest aż tak łatwy do znalezienia, jeśli ma się tylko adres. Znajduje się na podwórku między ulicami Jedności Narodowej, Kilińskiego i Prusa.

środa, 18 grudnia 2013

wtorek, 17 grudnia 2013

Znalezione na ulicy: NIE RZUCIM ZIEMI

Jeśli ktoś wie o co chodzi - czy jest to latający spodek, czy kopiec Kościuszki, czy sombrero, czy wszystko na raz i nic z tego? i kto za tym stoi, siedzi, albo leży: strona pro- czy anty-? i czy "ziemi" czy "Ziemi"? - to niech oświeci ludzkość na tych łamach.



poniedziałek, 16 grudnia 2013

Wrocławskie murale: ul. Krowia

Tak to się kończy, gdy zejdziesz z utartej ścieżki (w tym przypadku: zamiast iść prosto, Kotlarską, skręciłam w ulicę Krowią, wbrew nawykom wyrobionym przez mój autorytet w kwestii efektywnego poruszania się po mieście, czyli jakdojade.pl): niechybnie trafisz na coś nowego & ciekawego.


A w ramach bonusu (i to takiego na który nie musieliście pracować cały rok), dorzucam art-tuningowanego malucha.



niedziela, 15 grudnia 2013

Znalezione na ulicy: Nie rozmawiaj z nieznajomymi o kurtce



P.S. Czym jest Loesje (która wbrew pozorom wcale nie rymuje się z "poezje")? O tej organizacji możecie przeczytać tutaj.

Czy nieszczęśliwiec znajdzie kurtkę to inna sprawa. (Jeśli nie, to może się pocieszać, że przynajmniej impreza była dobra). Jeśli kiedykolwiek zgubiliście wielkogabarytową część garderoby, to możecie w geście solidarności szerować tego posta.

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Fajne restauracje we Wrocławiu: La fée verte

La fée verte
ul. Kotlarska 24/1A (na północ od Rynku)
https://pl-pl.facebook.com/pages/La-F%C3%A9e-Verte/163427000501627

"Zielona wróżka" to bardzo nowe francuskie miejsce na Starym Mieście. 
Mieści się niedaleko mocno restauracyjnego skrzyżowania Kotlarskiej z Więzienną.

Byłam tam jakiś czas temu na obiedzie i mi się podobało. Rzeczywiście jest to lokal francuski nie tylko nazwą i kartą dań - także obsługa i kucharz to Francuzi, a francuska muzyka towarzyszy gościom w tle. 

"Wróżka" jest przytulna (można się schować na antresoli albo w jakimś zacisznym kąciku pod nią). Nadaje się na różnego rodzaju okazje - i obiad z przyjaciółmi, i na popołudniową kawę + deser, i jak sobie wyobrażam, na randkę.
Ostrzegę jedynie, że naleśniki trochę różnią się od tych polskich, bo ich ciasto jest raczej wytrawne, a nie słodkie. Przez to mniej więcej do połowy naleśnika nie mogłam się zdecydować czy mi smakuje, czy nie!

P.S. Kim, a raczej czym, jest "Zielona Wróżka"? Jeśli nie wiecie, przeczytajcie tutaj. (Żebyście nie myśleli, że to czarodziejka z bajki dla dzieci).    

niedziela, 1 grudnia 2013

Znalezione na ulicy: Życzliwość jest polityczna?

Okazuje się, że życzliwość nie jest wartością ogólnoludzką i apolityczną, przynajmniej dla niektórych. Kłuje w oczy i wzywa do czynu, który jak na razie ogranicza się (na szczęście) do mazania flamastrem.


Można się spodziewać, że "nie czerwona, nie różowa, jedna Polska narodowa" nie byłaby miejscem dla uśmiechniętych ludzi.