Pokazywanie postów oznaczonych etykietą znalezione na ulicy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą znalezione na ulicy. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 19 czerwca 2014

Znalezione na ulicy: buntownicza kaczka, smętna kura, czyli najsłynniejszy wrocławski szblon

Z wszystkich wrocławskich szablonów ten chyba rozpełzł się na największą ilość ścian.

- KO KO KO KO
- FUCK FUCK FUCK
Oto krótki dialog między kurą i kaczką.


Oczywiście jest to dzieło otwarte - na interpretacje. Czy ma coś wspólnego z Koko Euro spoko? Czy ma jakieś znaczenie, że kura patrzy na prawo, a kaczka zmierza w lewo?

Moja interpretacja jest taka: kura, która gdaka jak jej Pan Bóg przykazał reprezentuje czynnik mainstreamowy. Tymczasem kaczka jest elementem antysystemowym i odrzuciwszy kwakanie na rzecz fuckania, szeroko rozdziawionym dziobem demonstruje swoją niezgodę na rzeczywistość.

Jaka jest autorska wykładnia tego folwarku zwierzęcego na wrocławskich ścianach? Pewnie nigdy się nie dowiemy, więc każdy może wyfantazjować własną odpowiedź.  

środa, 18 czerwca 2014

Znalezione na ulicy: krasnal-rewolucjonista

Wrocławskie krasnale "komercyjne" są zwykle zadowolone z życia, mieszczańskie, oswojone. A na dodatek niejednokrotnie są obrazami idealnych konsumentów.
Ale w jednym z wąskich zaułków Starego Miasta (w który pewnie nigdy nie skręcicie) groźnie łypie na przechodniów krasnal-rewolucjonista.


Uzbrojony i zdeterminowany, pewnie uważa, że chodzi o to, żeby ten świat zmieniać.

środa, 5 marca 2014

Tajemnicza wrocławska krowa

Tajemnicze krowy pasą się indywidualnie i stadami na wrocławskich murach.

Zacząć wypada od tego, że gdzieżby miała muczeć krowa-wlepka, jeśli nie na ulicy Krowiej?


O wrocławskich krowach można powiedzieć, że jak w buddyjskiej przypowieści są te same, lecz nie takie same. Raz białe, raz czarne, raz kolorowe; raz naklejone, raz nasprejowane; raz w stadzie, raz w duecie, raz solo; ale sylwetka jest charakterystyczna, a krowa zawsze zorientowana na lewo. 


Jeśli wybierzecie się na poszukiwania krów w przestrzeni miejskiej Wrocławia to na pewno natraficie na niejedną sztukę.


czwartek, 27 lutego 2014

Znalezione na ulicy: Przechodzień w szaliku, przechodzień w czapce

Gdy dziś rano jechałam do pracy i już szykowałam się do przejścia przez pasy na drugą stronę ulicy Świdnickiej, pomnik zaprosił mnie do gry: znajdź dwa szczegóły, którymi różni się... I tak dostrzegłam szalik wokół szyi staruszki i czapkę na czapce kolejnej postaci.

Zakładam, że każdy mieszkaniec Wrocławia zna "Przejście", więc turystom radzę nie zawracać na Rynek, gdy dojdą do Renomy, ale zapuścić się nieco dalej na południe, by zobaczyć tę niezwykłą rzeźbę.   


środa, 12 lutego 2014

Znalezione na ulicy: wokół ASP - od gender do zebry

Od debaty od gender uciec się nie da. Gender trafił nie tylko pod strzechy, ale jak widać i pod framugi -  w tym przypadku framugę okna wrocławskiej ASP. 


Znalezione w tramwaju: Zakochaj się w MPK

"Autobus 128 w stronę Pilczyc. - tak zaczyna się tramwajowo-autobusowe love story pod tytułem "Przeminęło z przystankiem" - "Piękna brunetko w czarno różowej kurtce, wsiadałaś na przystanku Dubois i jechałaś do przystanku Kwiska. Pięknie się uśmiechałaś, odezwij się. Blondyn w niebieskiej kurtce :)"



Myślę, że każdy z czytelników kto zna jakiegoś blondyna-posiadacza niebieskiej kurtki ma moralny obowiązek szerować ten post. Bo inaczej jakim cudem dziewczyna, która jeździ autobusem 128 przeczyta wyznanie wyświetlane w tramwaju nr 6?

"Zakochaj się w MPK" to akcja, która uświadomiła mi, że los ludzki na kurtkach zawisł, bo co jeśli kolory kurtki zostały niepoprawnie zidentyfikowane (tu pojadę stereotypowo: na przykład jeśli wysyłający zgłoszenie mężczyzna zamiast "w łososiowym płaszczu" napisze w "różowym płaszczu" to właścicielka płaszcza może się nie domyślić, że o nią chodziło). W efekcie pary postujące na Spotted: MPK Wrocław nie będę miały szansy się spotka. Choć niestety niektórzy kalają świątynię potencjalnych miłości tego rodzaju prozaicznymi wpisami: "Tramwaj 14 w kierunku Osobowic, 10.02 godzina 10:05. Znalazłam notatki z chemii organicznej i teczkę."

Ale w sumie: czy post taki jak ten dla PRowców MPK nie jest dowodem, że akcja działa?

wtorek, 11 lutego 2014

Znalezione na ulicy: Życie marcepanowych myszek na planecie Ser

W drodze do nie-wiadomo-jeszcze-gdzie, natknęłam się przypadkowo (co lubię najbardziej), na studium z życia marcepanowych myszek.

Na torcie w formie sera, albo jak kto woli: na serze w formie tortu, oddają się one różnym w większości wdzięcznym czynnościom (za wyjątkiem myszki, która spada na niższy poziom serowej piramidy i strażaka gaszącego pożar -choć kto wie, może akurat strażak lubi gasić?).


Większość myszek nic sobie nie robi ze świata po drugiej stronie szyby, czyli ruchliwego skrzyżowania ulic Kołłątaja i Podwale - ćwiczą karate, podlewają kwiaty, czytają gazety.


Choć mój największy zachwyt wzbudziła myszka fotografująca inne myszki. No bo wyobraźcie sobie - fotografować marcepanową myszkę fotografującą inne marcepanowe myszki (aniołka i diabełka) na tle zółtej sero- i tortopodobnej zarazem konstrukcji! Co jak co, ale właściciel ma wyczucie ducha naszych post-dziejów. 

Gdyby ktoś byłby ciekawy, cukiernia nazywa się Furtak.

środa, 18 grudnia 2013

Znalezione na ulicy: [stroik świąteczny. dekonstrukcja]

Jeśli ktokolwiek chce posłużyć się jemiołą nad głową jako pretekstem do pocałunku, to w pasażu między Ruską a św. Antoniego jest miejsce dla kilku par.



wtorek, 17 grudnia 2013

Znalezione na ulicy: NIE RZUCIM ZIEMI

Jeśli ktoś wie o co chodzi - czy jest to latający spodek, czy kopiec Kościuszki, czy sombrero, czy wszystko na raz i nic z tego? i kto za tym stoi, siedzi, albo leży: strona pro- czy anty-? i czy "ziemi" czy "Ziemi"? - to niech oświeci ludzkość na tych łamach.



niedziela, 15 grudnia 2013

Znalezione na ulicy: Nie rozmawiaj z nieznajomymi o kurtce



P.S. Czym jest Loesje (która wbrew pozorom wcale nie rymuje się z "poezje")? O tej organizacji możecie przeczytać tutaj.

Czy nieszczęśliwiec znajdzie kurtkę to inna sprawa. (Jeśli nie, to może się pocieszać, że przynajmniej impreza była dobra). Jeśli kiedykolwiek zgubiliście wielkogabarytową część garderoby, to możecie w geście solidarności szerować tego posta.

niedziela, 1 grudnia 2013

Znalezione na ulicy: Życzliwość jest polityczna?

Okazuje się, że życzliwość nie jest wartością ogólnoludzką i apolityczną, przynajmniej dla niektórych. Kłuje w oczy i wzywa do czynu, który jak na razie ogranicza się (na szczęście) do mazania flamastrem.


Można się spodziewać, że "nie czerwona, nie różowa, jedna Polska narodowa" nie byłaby miejscem dla uśmiechniętych ludzi. 

wtorek, 22 października 2013

Znalezione na ulicy: Lustro dwukołowe

Prawdopodobnie najbardziej odjechane lustro we Wrocławiu.

Jeśli postawicie sobie za cel wypić kawę w każdej wrocławskiej knajpce, albo zabawicie się w Sherlocka Holmesa i użyjecie sztuki dedukcji, na pewno na nie traficie!


Może dałoby się dzięki niemu dojechać na drugą stronę lustra?

poniedziałek, 30 września 2013

Znalezione na ulicy: Anarchy in the RP

Z murów Śródmieścia idzie przesłanie antysystemowe. Blogowałam już o tym wcześniej
teraz kolejna seria interwencji ze ścian budynków wokół placu Bema.




poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Znalezione na ulicy: A. dzieli się cytatami

W zeszłorocznym sierpniu włócząc się z aparatem po Starym Mieście natknęłam się na szary czworokąt skrzynki, której przeznaczenie nie jest mi znane. A na nim cztery prostokąty, pokryte eleganckim pismem A., i cztery przesłania.

Oscara Wilde'a: "BE YOURSELF; EVERYONE IS ALREADY TAKEN".

"WSZYSCY TEGO CHCĄ. CZYSTA KARTA, NOWY POCZĄTEK. JAKBY TAK MIAŁO BYĆ ŁATWIEJ. SPYTAJ O TO GOŚCIA, KTÓRY WTACZA GŁAZ POD GÓRĘ. NIE MA NIC ŁATWEGO W ZACZYNANIU OD NOWA... ABSOLUTNIE NIC."

"ZASTANAWIALIŚCIE SIĘ CZY MY TWORZYMY CHWILE Z NASZEGO ŻYCIA, CZY MOŻE ONE TWORZĄ NAS?"

Na koniec (choć oczywiście uznawanie prawego dolnego rogu za koniec jest arbitralne) myśl Arta Williamsa: "I'M NOT TELLING YOU IT IS GOING TO BE EASY, I'M TELLING YOU IT'S GOING TO BE WORTH IT"

Pewnie niewiele osób zauważa, i pewnie A. ma tego świadomość. Pewnie deszcz zeszłej jesieni i śnieg zeszłej zimy uczyniły prostokąty nieczytelnymi. Może A. przygotował/a w międzyczasie nową serię myślo-naklejek. Może któregoś dnia je znajdę.


wtorek, 2 lipca 2013

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Znalezione na ulicy: Breslau


Nadawca: Breslau
Odbiorca: Wrocław

"Prasujemy 'prosto do szafy' [polskiego słowa brak, jakieś lepsze tłumaczenie znacie?]. Bieliznę pościelową, bieliznę osobistą, bieliznę stołową, firanki, zasłony, serwety."